Koncepcja E-A-T – jaki ma wpływ na pozycjonowanie stron www?

| Sebastian Filipowicz | SEO/SXO

Walka o wysokie miejsce w organicznych wynikach wyszukiwania trwa na każdym branżowym froncie. Google doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że niektóre firmy próbują „obchodzić” pewne ograniczenia oraz wytyczne i chodzić na przysłowiowe skróty, np. poprzez manipulację słowami kluczowymi, linkowaniem czy wykorzystując sztuczną inteligencję. To właśnie dlatego w 2014 roku ten cyfrowy gigant wprowadził koncepcję E-A-T, która uszczegóławiała zasady, jakimi kierują się algorytmy przy promowaniu wartościowych treści. Czym jest EAT? Jak działać według jego wytycznych? Jaki ma wpływ na pozycjonowanie stron www? Dlaczego półtora roku temu zmienił się w E-E-A-T? O tym w niniejszym artykule.

Expertise – Authoritativeness – Trustworthiness, czyli początki E-A-T

Konieczność wprowadzenia przejrzystych zasad oceny treści na stronach internetowych wynikała z tego, że Google zamierzał wprowadzić narzędzia wymuszające na użytkownikach tworzenie contentu użytecznego, wartościowego, opartego na wiedzy i doświadczeniu. Było to przeciwieństwem „SEO-papki”, jaką raczyły nas witryny we wcześniejszych latach. Często wymuszone linkowanie i przesadne nasycanie artykułów słowami kluczowymi sprawiały, że strona odpowiednio się pozycjonowała (spełniała wymogi botów), ale była niestrawna do czytania. Problem przybierał takie rozmiary, że trzeba było zmienić algorytmy. Była to swego rodzaju rewolucja, a do tego typu działań trzeba internautów przygotować i wyposażyć w drogowskazy, które pokażą kierunek w nowej rzeczywistości. Czymś takim była koncepcja E-A-T w SEO, która została ostatecznie sformułowana w 2014 roku.

Zasada E-A-T w SEO – co dokładnie oznacza?

EAT to skrótowiec, na który składają się angielskie słowa: Expertise – Authoritativeness – Trustworthiness, co tłumaczy się jako Ekspertyza – Autorytatywność – Solidność (Wiarygodność). Jak zatem łatwo się domyślić, teksty pisane zgodnie z zasadą E-A-T mają nieść konkretną wiedzę, opartą na rzetelnym researchu lub najlepiej osobistym doświadczeniu autora, a także odpowiadać na problemy, których rozwiązania szukają internauci. Rozbierzmy ten skrótowiec na czynniki pierwsze.

Expertise

Parametr ten dotyczy poziomu eksperckości danego tekstu. Google promuje content, który jest tworzony przez eksperta, osobę kompetentną w swojej dziedzinie. Wskazane jest tutaj umieszczanie statystyk i dowodów popierających postawioną tezę, zwłaszcza jeśli algorytmy mogą je pozytywnie zweryfikować w obrębie Sieci. Liczą się przede wszystkim fakty, rzeczy mierzalne, a szczególnie mocno doceniane są takie informacje, których nie da się znaleźć nigdzie indziej (lub opisywane są z innej perspektywy).

Authoritativeness

Google bardzo wysoko rankuje teksty, pod którymi podpisuje się niekwestionowany autorytet w swojej dziedzinie. Może to być osoba ze stopniem naukowym, ale nie tylko – także uznany praktyk czy człowiek posiadający bogatą wiedzę na dany temat, nabytą przez lata doświadczeń, ponieważ boty cenią także praktyczne podejście (zwłaszcza w treściach typowo poradnikowych czy polecających). Wskazane jest, by ekspert czy osoba wpływowa podpisywali się swoim nazwiskiem, dobrze jest także zamieścić jego zdjęcie, krótką notkę i ewentualnie odnośniki do miejsc, gdzie może zostać zweryfikowana jego wiedza. Nie musi to być osoba na stałe powiązana ze stroną – można skorzystać z tekstu specjalisty na zasadzie współpracy. Google przychylnym okiem spojrzy na artykuł na portalu o zdrowiu pisany przez lekarza, czy treść w serwisie dotyczącym energetyki pisaną przez inżyniera (zwłaszcza jeśli będzie w stanie zweryfikować go na innych stronach czy dotrzeć do pozostałych jego publikacji). W kontekście parametru Authoritativeness istotne jest także moderowanie komentarzy, aby jakość dyskusji nie pozostawiała nic do życzenia.

Trustworthiness

Trustworthiness czyli szeroko pojęta solidność lub wiarygodność, to parametr odnoszący się do rzetelności i prawdziwości przekazywanych informacji, a także podejmowania przez właściciela strony kroków w celu ochrony prywatności użytkowników. W tym miejscu nie ma potrzeby rozwijać tego wątku, gdyż, jak zostanie to opisane w dalszej części artykułu, w 2022 roku zaszła zmiana w członie „T” zasady EAT.

Zasada E-A-T w SEO a strony YMYL

W przypadku rozważań dotyczących EAT warto wspomnieć jeszcze o stronach, które mieszczą się w kategorii YMYL – z angielskiego Your Money, Your Life. Są to witryny poruszające wrażliwe dla większości osób tematy, takie jak prawo, finanse czy zdrowie. W sposób naturalny treści w nich zawarte powinny być sprawdzone, rzetelne i zgodne z najnowszą wiedzą fachową, gdyż w przeciwnym wypadku potencjalnie zagrażają zdrowiu, bezpieczeństwu czy sytuacji materialnej wielu osób. Z tego powodu Google jeszcze mocniej zwraca uwagę na to, by na stronach YMYL publikowali eksperci w swoich dziedzinach lub osoby mające w danym obszarze osobiste doświadczenie. Content musi być po prostu bezpieczny i godny zaufania, dlatego warto w nim odwoływać się do konkretnych statystyk, badań czy kejsów.

E-E-A-T, czyli aktualizacja zasad

Jak już zostało wyżej nadmienione, koncepcja E-A-T w SEO została jakiś czas temu, a dokładnie w połowie grudnia 2022 roku, zmodyfikowana, czego namacalny dowód mamy już w samej nazwie, ponieważ skrótowiec wzbogacił się o jedno „E”. Nieco inne znaczenie ma także człon „T”.

Pierwsze „E” w E-E-A-T odnosi się do Experience, czyli doświadczenia. To bardzo ważna zmiana, gdyż wcześniej Google stawiał w dużej mierze na ekspertów, autorytety, a więc osoby mogące pochwalić się konkretną wiedzą, zwłaszcza naukową. W pewnym stopniu dyskryminowało to jednak niemniej cennych twórców, którzy nie posiadają formalnego wykształcenia kierunkowego, ale którzy mają mnóstwo realnego doświadczenia, np. w obcowaniu z danym produktem. Teraz jest ono równie ważne, ponieważ to właśnie dzięki osobom z doświadczeniem rzetelne stają się testy wyrobów, porównania, rankingi, polecenia. Wiedza praktyczna oficjalnie jest teraz źródłem rzetelnego contentu.

Pewna zmiana zaszła także na końcu skrótowca – od 2022 roku nie mówimy już o Trustworthiness, ale po prostu o Trust, czyli zaufaniu. W pewnym sensie jest ono wypadkową zachowania pozostałych zasad, bo jeśli treści są tworzone przez ekspertów, osoby doświadczone w swojej dziedzinie i autorytety, które przekazują nam unikalną wiedzę, to do takiej witryny można mieć zaufanie. Składową tego zaufania jest także dbałość o bezpieczeństwo użytkowników, zwłaszcza kontekście bezpiecznego szyfrowania, instalowania certyfikatów bezpieczeństwa, prowadzenia odpowiedzialnej polityki prywatności, czy monitorowania linków (aby kierowały do wiarygodnych źródeł). Znaczenie ma także dostępność witryny, rozumiana między innymi jako brak wykluczania osób niepełnosprawnych.

Jak widać, Google trzyma rękę na przysłowiowym pulsie i nie pozostawia spraw wyników wyszukiwania w Sieci samych sobie. Aktualizuje swoją politykę, uszczegóławia zasady i jasno wskazuje, które treści są dla algorytmów szczególnie cenne. Można zakładać, że postępowanie zgodne z wytycznymi EAT, czy teraz już właściwie E-E-A-T, znacząco poprawi pozycję strony w SERP.